23 listopada 2021 roku w hotelu Bazar podpisano ustawę wprowadzającą nowe święto państwowe: Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Powstanie wielkopolskie to jedno z niewielu udanych polskich powstań. Jego wybuch 27 grudnia 1918 roku został zainicjowany pojawieniem się Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu i jego wizytą w hotelu Bazar – miejscu stanowiącym centrum polskości i symbol pracy organicznej. Walki powstańcze, rozgorzałe po 27 grudnia, toczące się o przyłączenie dawnych ziem zaboru pruskiego do odrodzonej Polski, objęły sporą część niemieckiej prowincji poznańskiej, jednak nie dotarły do Trzcianki. Czy w takim razie powstanie w żaden sposób nie wpłynęło na nasze miasto? W żadnym razie! Zmiany, jakie w nim zaszły w wyniku toczonych walk, były bardzo duże i warto sobie o nich dziś co nieco opowiedzieć.
Rozwój powstania wielkopolskiego od 27 grudnia 1918 do 18 lutego 1919 r., z materiałów IPN, https://pw.ipn.gov.pl/pwi/dokumenty/mapy/mapy-operacyjne/10819,Rozwoj-powstania-wielkopolskiego-od-27-grudnia-1918-do-18-lutego-1919-r.html |
Front powstańczych działań wojennych przebiegał relatywnie blisko naszego miasta. Czarnków, oddalony od nas o około 16 kilometrów w linii prostej, został opanowany przez powstańców już 5 stycznia 1919 roku. Trzcianka (Schönlanke) była jednak, mimo swojej dawnej polskiej metryki, ośrodkiem niemieckiego oporu, z którego prowadzono akcje antypowstańcze i którego nie udało się powstańcom zdobyć. Chwalebną kartą tego konfliktu jest atmosfera poszanowania obu walczących stron, czego manifestacją było chociażby spotkanie władz powstańczych z władzami niemieckimi w „Czerwonym Domku” przy moście łączącym brzegi Noteci. W czasie spotkania, w którym brali udział między innymi przedstawiciele władz miejskich Trzcianki, ustanowiono lokalny rozejm i zadeklarowano wycofanie się wojsk, każdej ze stron, na „swój” brzeg Noteci. Niestety lokalne ustalenia musiały ustąpić prawom wielkiej polityki i zawieszenie broni zostało wkrótce zerwane. Finalnie powstańcy wielkopolscy zwyciężyli i przyłączyli sporo wschodnich terenów dawnego Cesarstwa Niemieckiego do II Rzeczypospolitej. Nieopanowane przez polskich żołnierzy pozostałości powiatu czarnkowskiego, chodzieskiego i wieleńskiego zostały natomiast scalone w jeden nowy niemiecki powiat nazwany Netzekreis, którego stolicą została Trzcianka.
Herb Netzekreis oraz mapa Netzekreis (powiat notecki) – obszar zaznaczony na czerwono, mapa autorstwa Lukasa Götza, Verwaltungsgliederung der preußischen Provinz Grenzmark Posen-Westpreußen im Bereich der ehemaligen Provinz Posen; Lage des Landkreises Netzekreis, https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Province_Grenzmark_divisions_Netzekreis.svg |
To wydarzenie miało ogromny wpływ na nasze miasto, które po raz pierwszy stało się siedzibą powiatu. Poza wzrostem prestiżu oznaczało to również rozwój urbanistyczny, polegający m.in. na budowie siedziby dla nowych władz powiatowych, mieszkań dla kadry urzędniczej i nowych mieszkańców narodowości niemieckiej wyjeżdżających z odrodzonej Polski i osiedlających się w naszym mieście. Poza tym do Trzcianki przeniosły się różne powiatowe instytucje, takie jak powiatowa kasa oszczędnościowa czy urząd powiatowy. Gdyby nie powstanie wielkopolskie Trzcianka najpewniej nie zostałaby miastem powiatowym, więc mimo że wojskowe działania Trzcianki bezpośrednio nie dotknęły, miały na nią spory wpływ i przyczyniły się do jej rozwoju i wzrostu znaczenia.
Siedziba Powiatowej Kasy Oszczędnościowej w Trzciance, zdjęcie z E. Froese, Schönlanke an der Ostbahn, Berlin 1930, s. 37 |
Powyższe informacje brzmią tak, jakby to, że powstańcy nie zdobyli Trzcianki, było zjawiskiem dobrym. Nie do końca tak to wygląda. Wspomniana już napływowa ludność niemiecka opuszczająca tereny II Rzeczypospolitej jeszcze bardziej ugruntowała niemiecki charakter regionu, pogłębiony dodatkowo opuszczaniem terenów powiatu noteckiego przez Polaków, którzy woleli zamieszkać w odrodzonej Polsce, niż pozostać w niemieckim państwie. Te zjawiska mocno zatarły polski charakter tych ziem, które, jak pamiętamy, do 1772 znajdowały się w granicach I Rzeczypospolitej. Silny związek miasta z żywiołem germańskim miał również swoje smutne konsekwencje w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej, kiedy to Armia Czerwona potraktowała nasze miasto jako łup wojenny. Wprawdzie czerwonoarmiści na każdym ze zdobytych terenów cechowali się nad wyraz ogromnym okrucieństwem, jednak skalę zbrodni popełnianych przez nich na terenach należących przed rokiem 1939 do Niemiec cechował tak ogromny poziom sadyzmu i brutalności, że urągał on człowieczeństwu. Zapewne gdyby powstańcom wielkopolskim udało się opanować Trzciankę, sprawy potoczyłyby się nieco lepiej. Jednak tego się już nigdy nie dowiemy, niemniej powyższy przykład doskonale pokazuje, że nic w historii nie jest czarno-białe i wszystko ma swoje, często opóźnione w czasie, konsekwencje.
Powojenna procesja Bożego Ciała ulicami zniszczonej Trzcianki |
Ostatnim aspektem wiążącym nasze miasto z opisywanym powstaniem są jego mieszkańcy. Po drugiej wojnie światowej wysiedlono z Trzcianki Niemców, a ich miejsce zajęła ludność Polska, pochodząca z terenów całej dawnej Rzeczypospolitej. Byli wśród nich zarówno wysiedleni przymusowo Kresowiacy, jak i mieszkańcy Polski centralnej czy zachodniej, którzy po wojnie szukali lepszego życia na Ziemiach Odzyskanych. Tym sposobem w Trzciance i jej okolicach osiedlili się również dawni powstańcy wielkopolscy.
Jak widzimy, powstanie wielkopolskie wpłynęło na Trzciankę i jej okolice w dużo większym stopniu, niż mogłoby się nam na pierwszy rzut oka wydawać. Utworzenie Netzekreis z siedzibą w Trzciance, czego świadectwem są niektóre budynki w naszym mieście, to chyba najbardziej nieoczywisty skutek powstania, o którym warto przypomnieć.