Szkielet, jako cenny dla nauki artefakt

Witam Państwa serdecznie po wakacyjnej przerwie. Lato nieomal za nami, rozpoczyna się nowy rok szkolny. Pora więc wrócić do lekcji archeologii.

Zajmiemy się dzisiaj tematyką szkieletów ludzkich znajdowanych niejednokrotnie na wykopaliskach archeologicznych.

Ten specyficzny materiał jest wyjątkowo cenny dla badacza. Z punktu widzenia nauki – archeologii szkielet ludzki przynieść może wyjątkowo wiele informacji na temat życia człowieka, (a tym właśnie jak pamiętamy z poprzednich lekcji zajmuje się archeologia). Dokładną analizą szkieletów ludzkich zajmują się oczywiście antropolodzy, jednak archeolog powinien również posiadać umiejętność rozpoznania kości ludzkich i dokonać wstępnych ustaleń, co do szkieletu już na stanowisku archeologicznym, na którym szczątki zostały znalezione. Wszakże to właśnie archeolog jest zawsze na froncie działań i powinien być dobrze przygotowany.

Przede wszystkim badając szkielet określamy jego wiek, płeć, budowę, wygląd ogólny. W szkielecie zapisana jest także masa informacji dotycząca życia człowieka, jego sposobu odżywiania, wysiłku fizycznego, jaki podejmował, przebytych chorób, urazów. Na kościach zachowują się także ślady konkretnych nawyków np. nienaturalnie ukształtowane kości biodrowe u wielu ludzi pochodzących z neolitu każą domniemywać, że ludzie ci często „kucali” podczas pracy…

Ale zacznijmy od początku. Podstawowym elementem analizy szkieletu jest określenie płci osobnika oraz jego wieku. Jeśli chodzi o płeć na dobrze zachowanym szkielecie widoczne są charakterystyczne cechy wykazujące silny dymorfizm płciowy kobiet i mężczyzn. Mężczyźni posiadają zwykle większe czaszki, z uwydatnionymi znacznie mocniej niż u kobiet łukami nadoczodołowymi. Wyraźną cechą szkieletów męskich są też silnie zarysowane, większe niż u kobiet żuchwy. Kobiety posiadają znacznie delikatniejszą budowę kości twarzy szczególnie delikatne są u kobiet kości jarzmowe. Delikatnie zarysowane drobne żuchwy, łuki nadoczodołowe bez odstających wałów, zarys oczodołów bardziej kolisty, u mężczyzn zaś kanciasty. Czaszki mężczyzn posiadają też znacznie większe, mocniej wykształcone i odstające wyrostki sutkowate  (łac. processus mastoideus) kości skroniowej.

Jak widzimy już sama czaszka pozwala z dużym prawdopodobieństwem określić płeć badanego szkieletu. Dymorfizm płciowy zaznacza się także w klatce piersiowej. Kości mężczyzn ponownie są tu szersze. Bardziej wydatne, poza tym klatka piersiowa mężczyzny jest zwykle dłuższa od klatki piersiowej typowej kobiety, zaznacza się to przede wszystkim w długości kości mostka.

Najłatwiejszym do rozróżnienia, jeśli chodzi o płeć fragmentem szkieletu jest oczywiście miednica. Miednice kobiet są zwykle szerokie rozłożyste natomiast miednice mężczyzn są wąskie i wysokie, zbudowane z bardziej masywnych kości. Natura w taki właśnie sposób przystosowała kobiety do noszenia we wnętrzu kości miedniczej dzieci. Dobrze rysującą się różnicą jest też obwód kości piszczelowej. Piszczele kobiet są delikatniejsze. Oczywiście każdy szkielet jest nieco inny, ważnym elementem jest zawsze różnorodność osobnicza. Budowę szkieletu dominują przecież geny odziedziczone po przodkach, sposób odżywiania i aktywność fizyczna szczególnie w młodości. Jednak cechy, o których wspomniałam powyżej szczególnie, jeśli powielają się w różnych partiach szkieletu stanowią doskonały materiał do określenia płci badanego osobnika. Jednym słowem stwierdzić można, że szkielety mężczyzn mają kości wydatniejsze, szersze, masywniejsze i z wyraźnymi przyczepami mięśniowymi oraz mocno zbudowanymi powierzchniami stawowymi. Kości szkieletów kobiet są za to cieńsze i delikatniejsze.

Niezwykle ważnym elementem analizy kości ludzkich jest określenie wieku w chwili śmierci. Badając społeczności ludzkie żyjące z odległych stuleciach mamy w ten sposób możliwość poznania socjologicznych sekretów ich życia.

Lata badań i tysiące szkieletów przebadanych przez antropologów dały materiał porównawczy, dzięki któremu rozróżnić możemy wiek badanego osobnika. Przede wszystkim nie rozróżniamy jednak konkretnej ilości lat, które przeżył dany szkielet. Na podstawie istotnych zmian zachodzących w kośćcu podczas procesu starzenia się za życia, antropolodzy określili kilka etapów w życiu człowieka, którymi określają wiek przyżyciowy badanego szkieletu.

Infans I (dzieciństwo młodsze od 0 do około 6-7 lat),

Infans II (dzieciństwo starsze od 6 do 12-14 lat),

Juvenis (wiek młodzieńczy od 14 do 20-22 lat),

Adultus (wiek dorosły od 22 do 30-35 lat),

Maturus (wiek dojrzały od 35 do 50-55 lat),

Senilis (wiek starczy powyżej 55 lat).

Określenie wieku szkieletów młodych jest możliwe głównie ze względu na ukształtowanie szczęki i przyrastanie zębów stałych, często w badanych szkieletach młodocianych widoczne są zęby mleczne i wyrastające tuż pod nimi zęby stałe. Istotnym elementem są też kości czaszki. We wczesnym infans 1 kości czaszki są zupełnie ze sobą niezrośnięte, taka czaszka pozbawiona tkanek miękkich po prostu się rozpada. Z wiekiem spojenia szwów czaszkowych zrastają się coraz mocniej, w końcu widoczne są jedynie słabe zarysy szwów, szkielety o zaawansowanym wieku przeżyciowym (70-90 lat) nie posiadają już właściwie szwów czaszkowych ich czaszki są gładkie.

W „starzejącym się” szkielecie człowieka żyjącego z czasem zrastają się nasady poszczególnych kości. Nasady kość mostkowych zrastają się pomiędzy 18-30 rokiem życia, kości nadgarstka pomiędzy 15 a 23 rokiem życia, nasady bliższe kości ramieniowych około 16-25 lat, nasady dalsze kości ramieniowych pomiędzy 13-19 rokiem życia. Nasady bliższe kości udowych około 15-20 lata, nasady dalsze kości udowych około 16-23. Badając całość szkieletu i stopień zrastania się poszczególnych kości antropolog z łatwością może określić przybliżony wiek młodego szkieletu. Ciekawym etapem w życiu człowieka jest też przejście przez okres synostozy to znaczy zrastania się kości. Przykładowo kość krzyżowa, która składa się początkowo z kilku elementów zrasta się pomiędzy 16 a 23 rokiem życia. Ta wskazówka również jest bardzo cenna dla poszukujących wskazówek, co do wieku szkieletu badaczy.

 

Kolejnym niezwykle ciekawym problemem badawczym, który wyczytać możemy z kości ludzkich jest temat chorób. Wiele chorób przebytych w dzieciństwie zostawia ślady na powierzchni szkieletu. Często ślady te widoczne są w życiu człowieka, niekiedy natomiast osobnik mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że takie ślady posiada i dopiero po wielu latach od jego śmierci zauważyć możemy na kościach zmiany wywołane przez trapiące go choroby. Chorobą doskonale widoczną na szkielecie jest np. krzywica. Choroba ta dotyczy zwykle dzieci i powstaje w wyniku niedoborów witaminy D. Silne stadia krzywicy niedoborowej objawiają się licznymi zmianami w kościach: spłaszczenie potylicy, deformacja żeber, koślawość kolan, widoczne są często w materiałach kostnych pozyskanych podczas prac wykopaliskowych.

 

Odrębną grupę śladów widocznych na kościach ludzkich są urazy mechaniczne. Wydzielić możemy tu przede wszystkim 2 grupy urazów mówiące bardzo dużo o historii danego człowieka. Urazy zaleczone różnią się znacznie od urazów niezaleczonych. Te pierwsze posiadają ślady gojenia.
Np. złamanie kości po czasie zostaje uzupełnione masą kostną, co ciekawe możemy tu dodatkowo wydzielić urazy pielęgnowane i takie, które pozostawiono własnemu losowi. Urazy pielęgnowane noszą ślady nastawiania, np. złamana kość jest odpowiednio wstawiana na swoje miejsce i z czasem się zrasta. Urazy pozostawione też potrafią się zrosnąć, o ile osobnik pozostanie przy życiu. W takim przypadku obserwować możemy znaczne deformacje kości, która zrosła się w takim położeniu, w jakim znalazła się w chwili urazu (przykład foto złamana ręka, kość jest zrośnięta, ale nie została nastawiona).

 

 

  1. 1 kość ramieniowa złamana, zrośnięta, cmentarz św. Barbary, Chodzież, 2017 r., fot. P. Alagierski

Bardzo ciekawym przykładem urazów (można powiedzieć kontrolowanych) są ślady trepanacji czaszki. Zabiegów tego typu dokonywano już w starożytności. Ja osobiście spotkałam się ze śladami trepanacji na cmentarzysku średniowiecznym datowanym na około XI w. Na nekropoliach nowożytnych ślady tego typu zdarzają się częściej. Sama kilkakrotnie badałam szkielety po przeprowadzonej trepanacji. Zabiegów tego typu dokonywano raczej w ostateczności. Gdy pacjent z urazem głowy np. stłuczeniem tak silnym, że wklęśnięta kość czaszki uciskała na mózg nie rokował dobrze, co sprawniejszy medyk mógł podjąć się oczyszczenia tego typu rany. Wycinał wówczas okrąg w kości i wyjmował stłuczone elementy czaszki. Po takim zabiegu w czaszce pozostawał okrągły otwór.

  1. 2 czaszka ze śladami trepanacji, cmentarz św. Barbary, Chodzież, fot. P. Alagierski

Ze śladów po trepanacji również możemy odczytać czy pacjent przeżył zabieg, może wydawać nam się to dziwne, ale trepanacja często była zabiegiem skutecznym. Na trepanowanych czaszkach znaleźć można w nacięciu kości ślady zalewania otworu masą kostną. To oznacza, że pacjent przeżył i żył jeszcze po operacji na tyle długo, że kość zaczęła się regenerować. Co prawda otwór po trepanacyjny nie zarastał nigdy całkowicie, ale jeśli pacjent przeżył dłuższy czas po trepanacji to mógł on całkiem solidnie się zmniejszyć. Taka jest już właściwość organizmów żywych. Organizm wypełnia powstałe w nim luki. W taki sposób zabliźniają się rany tak też uzupełniane są braki w kośćcu. Ciekawym przykładem takiego „uzupełniania dziur” w organizmie jest zarastanie dołów pozębowych. Często szczególnie w szkieletach senilis szczęki są całkowicie pozbawione zębodołów. Dzieje się tak, gdy człowiek żyje jeszcze dość długo po utracie zębów. Kości szczęk wypełniają się w końcu tworząc równą płytkę kostną.

Do ciekawych urazów, z jakimi spotkałam się osobiście podczas badań wykopaliskowych należy też czaszka wojownika słowiańskiego (około X-XI w) z bruzdą na środku czaszki. Człowiek ten został prawdopodobnie zraniony toporem lub mieczem, cięcie było na tyle silne, że ostrze rozpłatało mu nie tylko skórę, ale też wierzchnie warstwy kości czaszki. Co ciekawe rozcięcie kości było idealnie zalane masą kostną, co oznacza, że wojownik nie tylko przeżył, ale dodatkowo musiał jeszcze dosyć długo żyć po tym urazie. Ciekawymi przykładami urazów na kościach, które bada często archeolog czy też mówiąc dokładniej antropolog są też urazy niezaleczone.  Są to widoczne na kościach ślady złamań, cięć czy uszkodzeń, które nie noszą śladów gojenia, czyli nie zalepia ich masa kostna. W tym wypadku mamy do czynienia z urazami, które nastąpiły bezpośrednio przed śmiercią, w niedługim czasie przed śmiercią lub też już post mortem (np. na polu bitwy). Tego typu urazy wskazywać mogą na przyczynę śmierci. Jakiś czas temu podczas badań wykopaliskowych badałam szkielet starszego już mężczyzny, który posiadał ślady po zaleczonych złamaniach ręki i nogi (profesjonalnie złożone kości) oraz świeży niezaleczony ślad cięcia na czaszce w okolicach skroni. Prawdopodobnie można tu mówić o przyczynie śmierci. Wcześniejsze urazy oraz ten ostatni – śmiertelny wytłumaczyć można łatwo artefaktami, które znalezione zostały przy szkielecie. Zmarły był XVII w. żołnierzem, stąd mnogość urazów.

Jak widzimy z przytoczonego powyżej tekstu ludzkie szczątki w postaci szkieletu niosą za sobą cały szereg informacji. A poruszyliśmy jak na razie jedynie tematy związane z rozwojem i starzeniem się szkieletu oraz makro patologie kośćca. Kolejnym niezwykle ciekawym tematem jest to, co ukryte w strukturze kości. W naszych szkieletach a także w szkieletach ludzi, których badamy obecnie wykopaliskowo już od urodzenia odkładają się różne związki chemiczne. Są one dostarczane do naszych organizmów wraz z żywnością, wodą, przechodzą do naszych ciał z otoczenia. W dzisiejszych czasach skład chemiczny kości ludzi współczesnych niestety jest dosyć zaburzony. Dzieje się tak w związku z tym, że dzisiaj pijemy wodę z różnych źródeł, mamy dostęp do żywności z całego świata. Handel pozwala nam na to, żebyśmy jedli owoce i warzywa, które urosły np. w Ameryce Południowej czy Azji. W związku z tym w naszych kościach panuje całkowity misz-masz. Związki chemiczne, które nosimy w sobie nie wskazują już miejsca, z którego piliśmy wodę przez całe życie. Zupełnie inaczej było w pradziejach. Gdy człowiek urodził się na jakimś terenie i żył w danym środowisku, jadł żywność, która wyrosła na tamtejszej glebie jego ciało posiadało częściowo skład chemiczny odpowiadający środowisku, w którym żył np. skład minerałów w jego kościach podobny był do składu minerałów w glebie w danym miejscu. Jeśli taki człowiek przeniósł się na inny teren skład chemiczny tamtejszego środowiska również zapisywał się w jego kościach. Dziś badając szkielety pradziejowe możemy wykonać analizy chemiczne i odtworzyć miejsce pochodzenia człowieka. Przeprowadzić w ten sposób np. badania statystyczne mówiące o tym czy ludzie często się przemieszczali, jak daleko od miejsca urodzenia składani byli do grobu. Tego typu badania na szeroką skalę przeprowadzone były np. na cmentarzysku w pobliżu Stonehenge. Stonehenge było miejscem kultu, ale też starożytnym „uzdrowiskiem”. Obok kompleksu znajduje się ogromny cmentarz. Badania na tym cmentarzysku potwierdziły ciekawą teorię badaczy. Ludzie tam pochowani pochodzili z różnych miejsc w Europie, nie byli to miejscowi. Na kościach tych zmarłych odkrywano liczne ślady chorób. Wydaje się, że Stonehenge było starożytnym miejscem pielgrzymek ludzi chorych, szukających pomocy. Jak pokazują badania wielu z nich mimo dotarcia na miejsce nie zostało uzdrowionych. Zmarli pochowani zostali na cmentarzu nieopodal kompleksu. Bez badań składu kości nie mieli byśmy możliwości stwierdzić tego ciekawego faktu.

Mam nadzieję, że tą garścią ciekawostek przekonałam Państwa do tego, że ludzki szkielet niesie za sobą bardzo wiele istotnych i ciekawych informacji. Pamiętajmy o tym i dbajmy o nasze szkielety być może staną się one niegdyś materiałem naukowym dla przyszłych pokoleń badaczy.

Pozdrawiam Katarzyna Alagierska archeolog.

Możliwość komentowania została wyłączona.