Z Rakowa do Trzcianki…

W tym roku mija 75 lat odkąd mieszkańcy Rakowa w związku z powojenną zmianą granic podjęli ciężka decyzję o zmianie miejsca zamieszkania. W ten sposób, po wielotygodniowej podróży część z nich znalazła się w Trzciance. Zanim jednak podjęli oni tę decyzję musieli zmierzyć się z trudami życia w wojennej rzeczywistości. Nie wiedziałam co się dzieje. Kolumny uzbrojonych w karabiny z bagnetami żołnierzy przemaszerowały przez nasze miasteczko. Czołgi zniszczyły niektóre płoty i część domów przy przejeździe. Żołnierze w rozmowach z mieszkańcami mówili „wojska rosyjskie wyzwoliły was od pańskiej niewoli”, a starsi mieszkańcy tak do tego podeszli: „wyzwolili nas od chleba i soli”. Tak to wyglądało. A potem zaczęła się gehenna. Jeszcze tego samego roku zaczęły się aresztowania i wywożenia w głąb Rosji. Pamiętam taką moją rówieśnicę, która mieszkała naprzeciwko nas i została z całą rodziną wywieziona do Kazachstanu. Takich dramatów było naprawdę dużo. Tak niedzielę, 17 września 1939 roku w Rakowie opisała pani Bronisława Kasperek, mająca w tamtym momencie 7 lat.
W 1941 roku, kiedy Niemcy zaatakowały Związek Radziecki, mieszkańcy Rakowa liczyli na polepszenie swojej sytuacji, co nie znalazło niestety odzwierciedlenia w rzeczywistości. To wtedy rozpoczął się dramat mieszkańców pochodzenia żydowskiego. W mieście utworzono getto, a Polacy i Białorusini musieli się mierzyć z codziennym widokiem cierpiących sąsiadów. Przez Raków przebiegała główna droga wojsk, przez co tereny te nazywane były kotłem wojennym. Jego mieszkańcy musieli być w ciągłej gotowości. Wraz ze zbliżającą się drugą okupacją radziecką, wielu z nich zdecydowało się opuścić swoje ukochane Kresy i wyruszyć w nieznane. Wielu z nich wybrało Trzciankę i tu rozpoczęło nowe życie.
W czwartek 17 września zebraliśmy się na kameralnym otwarciu wystawy Z Rakowa do Trzcianki. Spotkanie rozpoczął Stanisław Przybyszewski, który przy akompaniamencie Bartosza Śliwińskiego odśpiewał Modlitwę obozową. Następnie zebrani goście mogli zapoznać się z ekspozycją, której główną oś stanowią zdjęcia obrazujące życie w Rakowie. To dzięki nim możemy zbliżyć się do jego mieszkańców i odrobinę poczuć klimat tego kresowego miasteczka. Dzięki zaangażowanym w tworzenie wystawy mieszkańcom Trzcianki i okolic, na wystawie możemy zobaczyć szereg dokumentów takich jak, np. świadectwo ze Szkoły Powszechnej w Rakowie, wyciąg z metryki chrztu z pieczątką proboszcza rakowskiego czy dowód osobisty wydany przez burmistrza Rakowa Eysmonta. To tylko niewielki wycinek tego, co udało nam się zgromadzić – zapraszamy do odwiedzenia muzeum i zapoznania się z resztą eksponatów.
Niespodzianką wieńczącą spotkanie był poczęstunek piernikiem rakowskim według oryginalnej receptury. Zachęcamy do wypróbowania go w domach: 1 szklankę cukru spalić, dodać szklankę ciepłej serwatki, wymieszać, zostawić na noc. 6 jaj i 2 szklanki cukru utrzeć, dodać 1 szklankę oleju, 1 łyżkę sody dodać do 0,5 litra śmietany, dodać anyż, do masy dodać spalony cukier, wymieszać, dodać 400 gram mąki. Piec 40 minut w 180 stopniach. Za udostępnienie przepisu dziękujemy Pani Elżbiecie Kwiatkowskiej-Kufel.
Zachęcamy do podzielenia się w komentarzach przepisami rodzinnymi prosto z Rakowa!

Wystawę można zwiedzać od wtorku do piątku w godzinach 10:00 – 16:00 (bilet normalny – 5 zł, bilet ulgowy – 3 zł) oraz w sobotę w godzinach 11:00 – 16:00 (wstęp jest darmowy).

Za pomoc w organizacji wystawy składamy podziękowania Nadleśnictwu Trzcianka.

Możliwość komentowania została wyłączona.