O wróżeniu słów kilka… Zapraszamy do muzeum!

„Jest doprawdy zastanawiające, na ilu i jak różnych drogach usiłował człowiek przeniknąć mroki niewiadomego; można by śmiało powiedzieć, iż odsłanianie rzeczy przyszłych oraz rzeczy, które się już dokonały, lecz pozostały zakryte, to jedna z największych pasji ludzkości.”
Kazimierz Moszyński „Kultura Ludowa Słowian”
 
W związku ze zbliżającymi się imieninami Andrzeja chcielibyśmy przybliżyć Państwu kilka ciekawostek związanych z wróżeniem, odmiennych od znanego nam lania wosku przez klucz
i ustawiania butów… Zapraszamy do lektury!
Auspicje to starożytny rytuał rzymski, polegający na obserwacji lotu drapieżnych ptaków. Na podstawie ich zachowania próbowano odgadnąć wolę bogów. Co ciekawe, wielkim szacunkiem wśród Rzymian cieszyły się także kury… Alektriomancje – czyli wróżenie za pomocą kur wróżebnych mogły być wydarzeniem o randze państwowej! Ptaki były pod opieką specjalnie powołanego do tego człowieka, który dostarczał je we wskazane miejsce. Znaki odczytywano poprzez ich karmienie – im kury chętniej zjadały ziarno, tym wróżba była bardziej pomyślna. Być może to właśnie ten starożytny rytuał zainspirował w 1974 r. uczennice Liceum Pedagogicznego w Trzciance. Kura była gościem andrzejkowego wieczoru, a jej zadaniem było wybranie panny, która będzie miała najwięcej szczęścia w miłości.
 
Zwyczajem o młodszej metryce, który nie jest powszechnie znany na naszym terenie, jest wróżenie z gałązki wiśni. Kawalerzy powinni zerwać ją w wieczór św. Katarzyny (24 listopada), a panny w imieniny Andrzeja. Gałązkę należało umieścić w wazoniku i czekać w napięciu czy zakwitnie do Nowego Roku. Jeśli tak – wybrańców już niedługo czekał bajkowy ślub.
Wróżbę z laniem wosku zna każdy z nas, ale czy każdy wie jakie znaczenie mają przedmioty, których używamy do jej wykonania? Klucz, przez który przelewamy gorący wosk to symbol dostępu do innego wymiaru, dzięki któremu możemy odczytać przyszłość. Wosk, z kolei pochodzi od pszczół, które cechują się niezwykłą mądrością.
 
Według wywiadów opublikowanych w „Atlasie niematerialnego dziedzictwa kulturowego wsi wielkopolskiej” autorstwa Mikołaja Smykowskiego, Andrzejki są obchodzone przez mieszkańców powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego coraz rzadziej i nie mają przełożenia na dawne zwyczaje i zabawy w gronie wiejskim. Kiedyś był to bardzo wesoły dzień, a wróżby były zwieńczone tańcami odbywającymi się nawet na zewnątrz. Obecnie oficjalne zabawy andrzejkowe wyprawiane są najczęściej w przedszkolach i szkołach, a towarzyszące im wróżby sprawiają dzieciom wielką radość. W naszym muzeum organizujemy zajęcia przybliżające andrzejkowe tradycje, a dzieciom, które biorą w nich udział towarzyszą wielkie emocje!
 
W środę 30 listopada zapraszamy do darmowego zwiedzania muzeum, podczas którego każdy zostanie poczęstowany ciasteczkiem z wróżbą. Odwiedziny naszej placówki mogą być doskonałą okazją do wspomnień andrzejek z młodzieńczych lat przy kawie lub herbacie. Zapraszamy od godziny 10:00 do 16:00. Wspólnie spróbujemy też rozwikłać zagadkę trzcianeckiej wróżki z ulicy Chełmońskiego, której sława sięgała poza granice naszego miasta… Kto z Państwa ją pamięta? Zachęcamy też do przesyłania lub przynoszenia swoich andrzejkowych zdjęć – najciekawsze z przyjemnością nagrodzimy! Czekamy na nie do 5 grudnia do godziny 15:00.
 
 
 
Zdjęcia pochodzą z kroniki Liceum Pedagogicznego dla Wychowawczyń Przedszkoli z roku 1974.

Możliwość komentowania została wyłączona.